Ze względu na brak miejsc na SOR, pacjenci leżą pod wiatą dla karetek. „Ratujemy ludzi jak możemy”
O trudnej sytuacji i umieszczeniu części pacjentów z COVID-19 pod wiatą dla karetek już w sobotę 24 października informował Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Gorzowski szpital ma status tzw. szpitala koordynującego, czyli najważniejszej w regionie placówki zajmującej się przypadkami infekcji koronawirusem.
„Sytuacja jest naprawdę trudna. Brakuje miejsc na SORze, ratujemy ludzi jak możemy. Adaptujemy kolejne pomieszczenia, aby ratować zdrowie i życie pacjentów” – napisał Surowiec na Facebooku. „ Apelujemy, jeżeli wasz przypadek nie wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej, pomyślcie o innym rozwiązaniu, być może SOR nie jest konieczny” – dodał.
Wiceprezes do wpisu dołączył zdjęcia przedstawiające łóżka szpitalne z pacjentami stojące pod wiatą dla karetek.
Pacjenci pod wiatą dla karetek. „Warunki nie są komfortowe, ale bezpieczne”
Od soboty pacjenci stopniowo sa przenoszeni do innych pomieszczeń wewnątrz szpitala. Jednak w poniedziałek 26 października wciąż kilku pacjentów przebywało pod wiatą. Władze szpitala zapewniają jednak, że pacjenci mają tam dobre warunki.
– Decyzja o umieszczeniu pacjentów w wiacie dla karetek była bardzo trudna, ale adekwatna do warunków, w jakich jesteśmy, czyli stanu wojny z pandemią. Warunki w wiacie może nie są komfortowe, ale dla pacjentów bezpieczne – zapewnia Agnieszka Wiśniewska rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie w rozmowie z TVN24. – Wiata jest klimatyzowana, ogrzewana, wentylowana i monitorowana. Jest tam stały dostęp kamer, więc pacjenci są cały czas doglądani – dodaje.
Władze zapewniają, że sytuacja jest tymczasowa. – Szukamy rozwiązania i wyjścia z tej sytuacji. Przepraszamy za to, ale nie mieliśmy wyboru. Musieliśmy tam umieścić pacjentów – podkreśla Wisniewska.